Dzień rozpoczęliśmy od tradycyjnego Irish Breakfast.
Korzystając z wolnego czasu podziwialiśmy uroki Dublina - stolicy Irlandii.
Wprawdzie pogoda nas nie rozpieszczała, ale ciepła i humoru nie brakowało. Z mapą w ręku i przebiegłością Pani Edyty (oraz pozostałych uczestników :) nieźle radziliśmy sobie w zupełnie nowym otoczeniu.
Naszą uwagę przykuły kolorowe drzwi u wejść. Okazuje się, że według legendy nie jest to przypadek.
Dublin jest miastem bardzo rozległym (115 square kilometers) dlatego nasze zwiedzanie ograniczyliśmy tylko do ścisłego centrum wzdłuż nabrzeża River Liffey.
Duże wrażenie zrobiły na nas St. Stephens Green, Ha'penny Bridge oraz Dominican Church.
Przed nami kilka dni pobytu i mamy nadzieję, że jeszcze uda nam się wiele zobaczyć.
Po wyczerpującym i pełnym wrażeń dniu w pełni zasłużony Irish Dinner.
POZDRAWIAM :)
Comments